Obserwatorzy

wtorek, 21 stycznia 2014

Nowy początek.



Nowy rok, nowe możliwości, nowe wyzwania :) Oto moje samopoczucie. Chyba prawidłowo jak na początek roku prawda? ;) 
 


 


Syl

wtorek, 14 stycznia 2014

Jak chce się pić, kupujesz wodę.

A jaką? :) Pytanie na dziś z cyklu podchwytliwych :)

Im więcej się pije wody tym lepiej rozróżnia się jej smaki, też tak macie?
Ja tak. Jest takie miasteczko gdzie swoje korzenie ma jedna z lepszych (wg mnie) to Evian. 
I akurat samo miasteczko nas nie zachwyciło ale przy okazji objechaliśmy calutki region nad Le lac Léman, nazywanym inaczej, jeziorem Genewskim lub Lemańskim. 

Bardzo polecam te rewiry na krótkie, weekendowe wypady (za nudno i jednostajnie na całe wakacje ale za krótko na jeden dzień!) 

Jezioro Léman jest "podzielone" geograficznie, leży pomiędzy Francją a Szwajcarią, między Alpami a Jurą. Jest piękne, majestatyczne, magnetyczne. Obiecuję. 

Zabieram was w podróż wokół jeziora, po drodze małe miasteczka z kamieni, nocne, oświetlone porty, odrobina luksusu acz podanego ze smakiem. I nawet lokalne wesele udało nam się zobaczyć :) 









Auta.... kolejna moja pasja :)
W jednym z nich odbija sie suknia panny młodej :)  a weselni goście są w koszulkach polo!
 Bardzo to fajnie wyglądało :)




















Syl

środa, 8 stycznia 2014

Z oka przymrużeniem ;)

Z humorem proponuję wejść w ten nowy rok. Choć moje poczucie humoru bywa kontrowersyjne, mam jednak nadzieję, że nie wykroczy tym razem poza "normy" (co to są "normy"?)

Wiosenna zima przypomniała mi plażowanie zeszłoroczne. Plażowanie pełne kontrastów, zarówno tych pogodowych jak i .... wizerunkowych ;)  Uwielbiam nasz Bałtyk rodzimy, wiatr, brudnawy piach... i nawet te dudniące "muzyką" budy z frytkami mi nie straszne, wystarczy przecież powędrować kilka kilometrów na odludzie i już jest cudnie. I Żywiec z sokiem (normalnie w życiu nie pijam piwa z sokiem!) smakuje inaczej na takiej polskiej plaży.... No jednym słowem jest cudownie. Co do bywalców takiej nadbałtyckiej plaży .... hm... nie zmusicie mnie ;) nic nie napiszę, po to przecież czasami foty robię, żeby nic mówić już nie trzeba było :)


Dla pewnego, jakże subtelnego kontrastu, plaża toskańska ;) i już wiecie, że będzie się działo. Miłego :)


 Nr. 1. Sandał bez skarpety to nie sandał ! 


Nr. 2  choćby i "dziesiątka" wiała... po to się przyjechało, by na plażę iść!



Nr. 3  Przecież kazde dziecko wie, że na plaży element najważniejszy to... młotek!



Zmieniamy klimat.

Ciiiiisza.... spokój i południowy wiatr.


Na plażę chodzi się w bieli !


To jest rybak....


.... który czeka na rybkę ;)



To jest plażowicz-spacerowicz .....



Kłopoty ze spławikiem?:)))))



:)  to jest chyba właśnie dolce vita....


 Napiszę Wam jeszcze tylko, że fotki z Polski to środek lata :D foty toskańskie robione były w pazdzierniku ;)

Pozdrawiam i czekam na kolejny TAKI włoski pazdziernik ...

Syl.