Już Wam pisałam, że mieszkam z trzema facetami i psem! Muszę mieć więc COŚ swojego, kobiecego, muszę tej kobiecości bronić i ją roztaczać w domu. W domu pełnym wiertarek, gwoździ, narzędzi, rowerów, resoraków i ... gormitów ;)
Mój sposób? Róż. Jest wszędzie, w sypialni, w salonie, w łazience, w ogrodzie... na razie się nie buntują ;) i niech tak zostanie.
Poniżej tylko zarys, jedna komoda, oczywiście przemalowana, postarzona ;) bukiet róż, piękna reklama perfum z 1908 r (!) wyszperana na "starociach" tutejszych, wypchane serce w kratę uszyte przez moją mamę i ulubione świeczniki. I krzesło, moje ukochane, kupione za grosze! Moja duma.
No i oczywiście nie mogłam się oprzeć zdjęciom z tarasu - lawenda i wieczorna kawa ;)
Zapraszam do mnie....
Śliczne zdjęcia , piękne aranżację i wspaniale przemalowana komoda !
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie. Chętnie wpadłabym na kawusię:))
OdpowiedzUsuńTeż mam swoją ulubioną komodę która zmienia dekorację jak scena w teatrze :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, świetne świeczniki :))
OdpowiedzUsuńŚlicznie i bardzo kobieco. Krzesło ma zdecydowaną kolorystykę. Mam podobne w domu i od roku się zastanawiam jak je ubrać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie myślałam,że róż może być tak piękny. Różowe siedzonko przepiękne.
OdpowiedzUsuńPięknie mieszkasz :) krzesło mnie zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie u Ciebie! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie ze tu trafilam, podoba mi sie jak mieszkasz. A roz tez uwielbiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo wszystkim dziękuję za komplementy ;) Miło wiedzieć, że to co się robi może cieszyć też innych. Pozdrawiam i lecę pooglądać Wasze dzieła!
OdpowiedzUsuńP.S.
Nie zapomnijcie dziś kibicować ;)
Fajnie sie komponuje to krzeslo z rozami:))
OdpowiedzUsuńK.
Komoda jest cudowna. Dobrze ze ja "trafiłaś "i postarzona super ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapomnialam...tez mieszkam w dwoch krajach wiec dziele twoj los. zapraszam na swojego bloga ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczna komoda! W ogóle bardzo ładny kącik :)
OdpowiedzUsuńTa komoda to moja duma bo... kupiłam ją w JYSK za całe 400 pln ! a po przeróbkach kilku wyszła całkiem rasowa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze!
Rewelacyjny post i śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJak to miło spotkać kogoś, kto tak lubi róż! :) Chyba nie będę wymieniać po kolei co jest piękne. Dosłownie wszystko w tym pięknym domowym zakątku!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta z ohmyhome.pl