Obserwatorzy

wtorek, 10 kwietnia 2012

... bo listonosz jedzie

 

A taki pierwszy smaczek dla Was, moi czytelnicy:) W sumie, w takich klimatach, sama mogłabym być listonoszką. Wąskie uliczki Colmar, rozwiany warkocz i obowiązkowa pogawędka z każdym niemal napotkanym po drodze mieszkańcem. Byleby nie "wpaść" z listem w porze lunchu! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz