Obserwatorzy

niedziela, 19 maja 2013

Chateau du Hohlandsbourg - orły i sokoły.

Zapraszam Was dziś na niezwykłą wycieczkę. Też tak macie, że te najbardziej nie zapomniane, najpiękniejsze, najciekawsze to dzieło przypadku? W mojej rodzinie tak się właśnie dzieje, już sami się z tego śmiejemy.

Jest sobie zamek, właściwie jego ruiny (przecież mnóstwo ich we Francji!), widzimy go każdego dnia, ponieważ widać go z okien naszej sypialni... od kilku dni zaczął nas jednak intrygować nieco bardziej, nocą widać przepiękną poświatę. Wiedzieliśmy, że był ostatnio restaurowany i że koniec prac był przewidziany właśnie na wiosnę tego roku, trzeba było pojechać i sprawdzić :)

Cena biletu tzw. rodzinnego lekko zachwiała naszym entuzjazmem, tym bardziej, że ruin zamkowych w naszej okolicy pod dostatkiem i doprawdy nie zawsze trzeba tyle płacić za ich zobaczenie.
Jednak warto było "przełknąć" te parę nadprogramowych eurasi. Panorama Alzacji widziana z prawie 600 metrów robi wrażenie nawet na tych, którzy mieszkają tu na co dzień. Samo stąpanie po kamieniach z 1279 roku... nikomu chyba tłumaczyć wrażenia nie muszę. Jednak pokaz, jaki zobaczyliśmy na zamkowym dziedzińcu wart był zapewne każdej ceny.
Śmieszność sytuacji polega na tym, że zamek oddano dla zwiedzających zaledwie wczoraj, o czym oczywiście nie mieliśmy pojęcia :) a pokazy, których byliśmy świadkami są tylko dwa dziennie i trzeba mieć na prawdę sporo szczęście, żeby, nie znając godziny, przybyć akurat na sam początek :)

Widzieliście kiedyś orła albo olbrzymiego sokoła na wyciągnięcie własnej dłoni? Głaskaliście niewiarygodnie aksamitne pióra puchacza? Czuliście wielkiego, dzikiego ptaka na własnej głowie? Czuliście wiatr wywołany machnięciem skrzydeł o rozpiętości trzech metrów ? ....... my już tak. Nie mogę powiedzieć, żebym momentami się nie bała. Ptaki nie były w klatkach czy na uwięzi, przelatywały swobodnie tuż nad nami, wierzyłam jednak, że ludzie, którzy te pokazy stworzyli wiedzą co i jak robią.


Zapraszam na wycieczkę i na pokaz, który dosłownie nas oszołomił.
Komentarze do zdjęć są zbędne, więc je sobie daruję :)



















Tak, wiem, że fotka nie jest ostra ale bardzo ją lubię... pokazuje trochę wolność i niezależność tych pięknych, niewiarygodnie pięknych, zwierząt...









Podobało się? Piszcie ...
Pozdrawiam
Syl



9 komentarzy:

  1. Wow! I wish I could be there. I love your blog.

    http://jiloeastdesign.blogspot.com/

    Maya

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobało:) Piekne fotki Sylwia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne foty. Już więc dziś podróżowałam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że tu jesteś szukatrooo :) zapraszam częściej :)

      Usuń
  4. Ale nam konkurencje robia;))

    OdpowiedzUsuń
  5. taki widok z okna sypialni, no, no, już dawno by mnie przyciągnął ;), wokół mnie mnóstwo zameczków (zresztą Dolny Śląsk ma ich więcej niż np. Dolina Loary, tylko niestety ich stan czasami...)

    OdpowiedzUsuń
  6. super zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń