Obserwatorzy

wtorek, 10 kwietnia 2012

"Tu meny pipul in otel ilton"

Taką oto frazę usłyszałam ostatnio na ulicy. Kto zgadnie :) ?

Wiadomo, że przyjeżdżając do innego kraju, warto nauczyć się tutejszego języka. Ja przyjechałam na 3 lata więc tym bardziej! Jednak zawsze na samym początku chciałoby się choć maleńkiego ułatwienia, choć odrobinki podpowiedzi, choć cienia szansy, że ktokolwiek mówi po angielsku? A jakże! Mówi! Szkoda, że mówi jak w tytule postu :) Osobiście popełniłam "francuski błąd podstawowy", nauczyłam się tzw. zwrotów grzecznościowych. Czym to grozi? Jeżeli wchodzisz do: sklepu, restauracji, szkoły, przedszkola, na targ staroci i mówisz grzecznie "bonjour" otrzymujesz w zamian przynajmniej 10 zdań z zapytaniem o samopoczucie, pogodę, dzieci, męża, psa, kota itp :) i wszystko fajnie tyle, że poza rzeczonym "bonjour" nie jesteś w stanie odpowiedzieć na żadne z postawionych hurtem pytań :) Pech! Ano pech "mon amour" .... nie godzi się, doprawdy nie znać języka Moliera ;) Uczę się więc pilnie.... od trzech tygodni. Będę Wam tą naukę streszczać w kolejnych postach ;) Moja nauczycielka jest na wskroś francuska, ze swymi "lunettes de soleil", ze swoim "prychaniem" na zło tego świata i niezrozumienie dla francuskiej kultury. Eh... je l'aime! 


4 komentarze:

  1. Witam dzięki za odwiedzinki i pozostawiony komentarz .
    Bardzo chętnie będę wpadać i podglądać jak żyje się we Francji :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie. Będę gościem u Ciebie bo wiele tu interesujących tematów dla siebie znalazłam. Dodaję więc do ulubionych. A za naukę francuskiego trzymam kciuki bo to piękny ale dość trudny język.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cat-arzyna, Lilla bardzo wam dziękuję za komentarze i obserwowanie mojego bloga. Ja wciąż nieśmiało się poruszam w wirtualnie-blogowym świecie i taka podpora to dla mnie dużo nobilitacja. Dziękuję!

    Syl.

    OdpowiedzUsuń
  4. O la la.. wytrwałości Ci życzę :) ale, że jesteś na miejscu - złapiesz w mig! zapewniam! :)
    Akurat u Francuzów bardzo podoba mi się ich "zagadywanie" jak się człowiek czuje, życzenie bezinteresowne miłego dnia.. Brakuje mi takiego miłego zachowania u Polaków. A tam człek od razu się uśmiecha :)

    OdpowiedzUsuń